Znowu boli mnie kręgosłup. .. oszaleje!!! Ani stac, ani sprzatac, ani gotowac, ani bawic sie z niunia. .. bylam z tym bolem 3 tyg temu u doktora- nic mi nie dal i kazal ćwiczyć. Przeciez przed bólem chodziłam regularnie... teraz mnie tak boli ze nie moge. Boli mnie codziennie, czasem bardziej czasem mniej-ale dziś to porażka. Ibu 200, krople na ból, jakies inne na zeba i nic. Dopiero ibu 600 od Seby (szwagra-śmiesznie brzmi szwagier) pomogło. Wtedy ugotowalam, na dzis, na jutro, ogarnelam chatke, pranie i jeszcze pobawilam się z dziećmi- moja malutka i dwoma kuzynkami. W sumie omijajac przerazajacy bol, dzien byl udany.O a moj mezus dzisiaj zrobil buraczki z cwikla w sloikach. Ewa właśnie pisze ze sa super jako przekąska. No to mamy- na dole zdjęcie.
Dzisiejsze menu;
Obiad krokiet nie krokiet z warzywami; )
Ciasto z maki razowej 4 lyzki, maslanki-200 ml, jajo i pestki dyni oraz słonecznika do tego woda gazowana, zeby uzyskac nalesnikowa konsystencję.
Nadzienie to pol bakłażana, pol papryki, pomidor, pol cebulki, garsc szpinaku, dwa plastry twarozku i dwie lyzki jogurtu...
Z ciasta zrobić naleśniki, do środka farsz. Naleśników wyszly mi dwie sztuki- jeden sie rozwalil, dlatego na zdjęciu jest tylko jeden; ) Tak zawsze jest z nalesnikami, nigdy pierwszy nie wychodzi i podobno nie tylko mi;)
Farszu jest duzo za dużo, polowa mi zostala, dlatego mozna jeszcze przepis okroic- bo syte wszystko jest,)
Kolacja to salata caprese, ktora nie byla dla mnie zaskoczeniem, Mozzarella, dwa pomidorki, wylozone na salacie, pokropione oliwa z oliwek, sosem balsamicznym, sokiem z cytryny i podxpane bazylia.
OlciaK - Polka w Niemczech... 26 lat, mama slicznej dwulatki, zona swojego meza... optymistka.. .nie wiedzaca w dalszym ciagu co chce robic w zyciu... z duza nadwaga, kompulsywnie jedzaca, wiecznie na dietach, lubiaca sport, zakupy i dobra zabawe... Taka oto pokrecona ja:)
poniedziałek, 2 grudnia 2013
Dzień 7 obiad i kolacja
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz