poniedziałek, 2 grudnia 2013

Dzień 7 obiad i kolacja

Znowu boli mnie kręgosłup. .. oszaleje!!! Ani stac, ani sprzatac, ani gotowac, ani bawic sie z niunia. ..  bylam z tym bolem 3 tyg temu u doktora- nic mi nie dal i kazal ćwiczyć.  Przeciez przed bólem chodziłam regularnie... teraz mnie tak boli ze nie moge. Boli mnie codziennie,  czasem bardziej czasem mniej-ale dziś to porażka.  Ibu 200, krople na ból,  jakies inne na zeba i nic. Dopiero ibu 600 od Seby (szwagra-śmiesznie brzmi szwagier) pomogło.  Wtedy ugotowalam, na dzis, na jutro,  ogarnelam chatke, pranie i jeszcze pobawilam się z dziećmi- moja malutka i dwoma kuzynkami. W sumie omijajac przerazajacy bol, dzien byl udany.O a moj mezus dzisiaj zrobil buraczki z cwikla w sloikach. Ewa właśnie pisze ze sa super jako przekąska. No to mamy- na dole zdjęcie.
Dzisiejsze menu;
Obiad krokiet nie krokiet z warzywami; )
Ciasto z maki razowej 4 lyzki, maslanki-200 ml,  jajo i pestki dyni oraz słonecznika do tego woda gazowana, zeby uzyskac nalesnikowa konsystencję.
Nadzienie to pol bakłażana,  pol papryki,  pomidor, pol cebulki,  garsc szpinaku, dwa plastry twarozku i dwie lyzki jogurtu...
Z ciasta zrobić naleśniki, do środka farsz.  Naleśników wyszly mi dwie sztuki- jeden sie rozwalil, dlatego na zdjęciu jest tylko jeden; ) Tak zawsze jest z nalesnikami, nigdy pierwszy nie wychodzi i podobno nie tylko mi;)
Farszu jest duzo za dużo, polowa mi zostala, dlatego mozna jeszcze przepis okroic- bo syte wszystko jest,)
Kolacja to salata caprese, ktora nie byla dla mnie zaskoczeniem, Mozzarella,  dwa pomidorki, wylozone na salacie, pokropione oliwa z oliwek,  sosem balsamicznym, sokiem z cytryny i podxpane bazylia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz