piątek, 6 grudnia 2013

Dzień 11 caly

No  i jeszcze jeden dzień i jedziemy na czysto; ) Dzień 11 czyli mój piątek; )
Sniadanko to sałatka.
Kud kus- nie znalalam u mnie w sklepikach,  dałam ryz brązowy- 3 lyzki, do tego tunczyk, lyzka nasion sezamu ( znalazlam!),  ogorek kiszony, jogurt i rzodkiewki . Lepsze tez na świeżo,  ha robilam dzień wcześniej i trochę suche. 
Obiad to dewolaje z kurczaka z nadzieniem z ; szpinak , ryz, twarożek, jogurt,  czosnek. Zamknięte wykalaczkami,  optoczone w jajku i sezamie. Farszu wyszli tak duzo ze  położyłam obok dewolajow i z chęcią zjadłam,  bo moja niunia zhadla mi jedbwgo.;) Widocznie dobre były; )
Na kolacje zjedliśmy keczo z pieczarek 200g, cukini, pol popryki, 3 lyzki koncentratu pomidorowego,  oliwa z oliwek i 3 plastry mozzarelli;)  meziwi smakowało; )  Dziś tez vyly Mikołajki, dlatego wstawian zdjęcie naszych prezentów.  Mia oczywiście ma najwięcej, bo babcia i ciocia szalaly po sklepach.  Moj mąż tez zaszalal i kupił mi  nowego Hugo Boss-a ;) Drogi byl, szok ze pamiętał. .. myślałam ze nic nie dostane,  a ja mu dalam tez perfum ale z avon pure o2. Mial taki i mu się kończył; ) Az glupio ze taki tani prezent mu dalam, a on mi taki kosztowny,  ale to tylko mikołajki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz