Sobota wieczór. .. zepsulam wszystko całkowicie. Schaisse!!!!! Mam teraz wyrzuty sumienia, ciekawe bo jak jadłam to ich nie mialam. No ale od początku. Wczoraj bylam w knajpie wśród ludzi pijących i nic- pilam caly czas wode, a dziś moj maz kupil sobie wódkę i?? No i zrobilam sobie jednego drinka, żeby nie było z cola light... ale ze Dawid(maz) postanowił dziś gotowac bigos na święta, to po drineczku przyszly smaki i zapachy, podjadanie, probowanie... do tego się przypalil troszkę i trzeba bylo ratować i znowu próbowanie, podjadanie. Mojej corci zasmakowala tez kapustka, to jej nałożyłam troszkę, ale miesko z niej sama zjadlam. W sumie tak po trochu, po trochu i duzo jej zjadlam... teraz jestem pelna i zle mi z tym. ; ( Zawsze jak dobrze mi idzie i jestem zadowolona to cos popsuje! Kolacje jadlam o 18, poten drinka, a kapustę ok 21-21; 30- jeszcze nie ide spac...pojde moze jakos po 12;) to będzie ze jadlam nawet ponad 2 godziny przed spaniem. Wiem wiem staram się wybielic, żeby nie mieć wyrzutów sumienia. .. Nic- stało się! Dobrze ze nie rzuciłam się kompulsywnie na wszystko inne. Bo czesto tak robilam. Jutro zaczynamy dzień 6;)
Ps; Po przypaleniu kapusty, trzeba włożyć ja do innego garnka i dodac obranego ziemniaka, żeby pochłonął zapach spalenizny, badz tez kromki czerstwego chleba. Pozniej oczywiście wyjąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz