Napisze szybko bo juz pozno i pora spac. Dzis tez nie cwiczylam- bo bole kręgosłupa znow, przy gotowaniu ustac długo nie moglam. Później sie rozluźnilo i poszlysmy z mia, moja przyjaciółka Ola i jej synkiem na spacer. Ale zimno! Bez czapki lepiej nie wychodzić-ale lepiej trochę pobyc na dworze, niz siedziec w domku.
Co dzis do jedzenia ...
Obiadek:
W przepisie jest mieszanka -zmielona pierś indyka, ryz brązowy, fasolka szparagowa, 200 gram kalafiora, 10 lyzek groszku zielonego, marchewki i przyprawy. Zmodyfikowalam przepis- z mielonych upieklam w piekarniku z cebulką kotlety-bez tłuszczu. Reszte warzyw z ryzem normalnie na patelni podgrzane -na wodzie. Mezowi smakowaly- zwłaszcza kotleciki-ostatnio często byly mieszanki, więc to byla fajna odmiana.
Kolacja:
Grilowane warzywa;
Cukinia, pol baklazanu, 2 pomidorki, pol papryki, cebulka, czosnek , polane sosem z grejpfruta oliwa i przyprawy. Na gore ser twarogowy- u mnie znow spise quark light, kminek rzymski- nie lubię kminku, nie wiem jaki to rzymski i gdzie to dostsc, dalam pestki sloneczniki i dyni, i nie mialam też świeżej mięty.
Uciekam spać... juz pierwsza w nocy. Dopiero co wrocilam z troisdorfu z knajpki; )Jeszcze raz to napisze- przy wodzie!!!!!!!!!!
OlciaK - Polka w Niemczech... 26 lat, mama slicznej dwulatki, zona swojego meza... optymistka.. .nie wiedzaca w dalszym ciagu co chce robic w zyciu... z duza nadwaga, kompulsywnie jedzaca, wiecznie na dietach, lubiaca sport, zakupy i dobra zabawe... Taka oto pokrecona ja:)
piątek, 29 listopada 2013
Dzień 4 obiadek i kolacja
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz