wtorek, 10 grudnia 2013

Dzień 15 cały

Sniadanko- naleśniki na mące razowej,
Do tego farsz z twarogu,  ja dodalam jeszcze 2 kostki slodzika rozpuszczone w wodzie,  polane jogurtem i posypane migdałami.  Obok dwie mandarynki- nie wrzuciłam ich odrazu na naleśniki, bo zazwyczaj robie śniadania dzień wcześniej,  a mandarynki z jogurtem gorzknieja;)

Na przekąskę sałatka owocowa. U mnie z pol kiwi,  pol jabłka, mandarynki,  maly kawalek melona, pol banana,  do tego miód i jogurt.  

Obiad;
I znowu dwudniowy; ) Najpierw krem z marchwi- ugotowalam pokrojone 2 marchewki, do tego kostka bulionu warzywnego,  zmiksowane o posypane pestkami dyni i słonecznika.  Moj maz ma cukrzycę i słyszałam że gotowana marchew trzykrotnie wiekszy ma indeks glikemiczny niz surowa- także nie zjadł; ) Mi tez tak sobie smakowało,  byc może źle zrobilam. Nie bylo zle, tylko spodziewalam się czegoś innego. 

Na drugie ; udko z kurczaka bez skóry ( w przepisie polędwica wołowa,  ale nie było no i droga), do tego ziemniaki pieczone, sos jogurtowy z koperkiem i pietruszką, jako surowke buraczki( z burakami tez nie kombinowalam, dalam te które robiliśmy z mężem w sloikach.

Kolacja to melon, zawoniety w szynke schwarzwaldzka, ułożony na rukoli, skropionej octem balsamicznym. Efektywne.  Pamiętam to danie z restauracji w której pracowalam na studiach; )


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz